Z dziesięciu meczów przeciwko obecnemu ŁKS-owi teraźniejsza Legia wygrałaby dziewięć. Ale w czwartek, w tym jednym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski zdarzyć się może wszystko – mówi Marcin Mięciel, były napastnik Legii i ŁKS-u. Czwartkowy mecz tych drużyn w Pucharze Polski na antenie TVP Sport.
Grosicki zmotywował kolegów. Mówił o wielkim triumfie!
Robert Błoński, TVPSPORT.PL: – Jeszcze przez jakiś czas, rozmawiając z obecnymi lub byłymi piłkarzami Legii będę zaczynał wywiad od wspomnienia związanego z Panem Lucjanem Brychczym. Jakie jest twoje twoje?
Marcin Mięciel, były napastnik m.in. Legii i ŁKS: – Wybitny człowiek i piłkarz. Nic dodać, nic ująć. Nie widziałem pana Lucjana, jak grał w lidze, ale jako starszy pan pokazywał na naszych treningach niesamowitą jakość panowania nad piłką, uderzenia z 20 metrów, wspaniałą technikę. Liczby, które wykręcił w Legii mówią za siebie. Jako człowiek – wzór. Zawsze podpowiadał, radził, wspierał dobrym słowem. Nie przesadzał z chwaleniem, wylewny nie był, potrafił zażartować po piłkarsku. Legenda.
– Aleksandar Vuković na łamach sport.tvp.pl powiedział, że ma nadzieję, iż wkrótce stadion przy ulicy Łazienkowskiej będzie imienia Lucjana Brychczego. Co sądzisz o pomyśle?
– Takiego piłkarza nie było i nie będzie. Pomnik pana Lucjana przy stadionie to obowiązek, ale uczynienie go patronem obiektu pasuje idealnie. Lepszego kandydata nie będzie.
– Rozmawiamy z okazji czwartkowego meczu ŁKS – Legia w Pucharze Polski. W 1994 roku swój pierwszy mecz w ekstraklasie rozegrałeś w koszulce Legii, w barwach ŁKS – ostatni, w 2012 roku. W obu klubach uzbierałeś ponad 300 występów we wszystkich rozgrywkach. Emocje będą w czwartek większe?
– Bez dwóch zdań, wyjątkowe. Do dziś to Legia jest najbliższa mojemu sercu i jej kibicuję, ale kibicom ŁKS nigdy nie zapomnę tego, że kiedy dwa razy przychodziłem do tego klubu, zawsze dobrze mnie przyjmowali, choć byłem legionistą. W Legii zadebiutowałem w lipcu 1994 roku w meczu o Superpuchar – przeciwko ŁKS. Wszedłem na początku drugiej połowy za Marka Jóźwiaka, strzeliłem gola, wygraliśmy 6:4 i zdobyliśmy trofeum. Po sezonie 1994/95, w którym zdobyłem w lidze cztery bramki w 26 występach, zostałem wypożyczony do ŁKS – trafiliśmy tam razem z Grześkiem Wędzyńskim i Zbyszkiem Robakiewiczem. Wiedzieliśmy, że nie będziemy mieli szans na grę, bo warszawski klub uzbroił się na Ligę Mistrzów. Do ataku doszli Czarek Kucharski i Andrzej Kubica, a w klubie był jeszcze Jurek Podbrożny, więc szans na grę bym nie miał, choć od Kubicy gorszy nie byłem. Minus jest taki, że w Champions League nie zagrałem ani minuty, jednak zostając w Warszawie nie miałbym gwarancji, że w niej zadebiutuję. W Łodzi rozwinąłem się jako piłkarz i po sześciu miesiącach wróciłem do Legii.
– Na moment przerwę. Kojarzysz 30 sierpnia 1995?
– Nie, ale wydaje mi się, że wiem, o co pytasz.
– Tamtego dnia ŁKS wygrał z Legią 2:1.
– No tak. Po moich dwóch golach. Dziś, kiedy piłkarz gra przeciwko byłemu klubowi, jest stonowany, wstrzemięźliwy i tłumi emocje. A ja wtedy byłem nabuzowany, naładowany energią – chciałem udowodnić, że Legii bym się przydał, że trener Paweł Janas się pomylił. Dlatego po pierwszym i drugim golu cieszyłem się jak wariat. Po trafieniu na 2:0 zrobiłem salto a’la Hugo Sanchez. Chciałem pokazać trenerowi Janasowi, że popełnił błąd, oddając mnie do ŁKS. Byłem wtedy zwariowanym, młodym człowiekiem, nakręconym na mecz z Legią. Cieszyło mnie później jedno: kibice Legii nie mieli mi za złe tych goli. A, kiedy oglądam skrót tamtego meczu, wiem, że powinien być karny po faulu na mnie Krzyśka Ratajczyka. Po jego interwencji katapultowałem w powietrze, ale sędzia nie gwizdnął.
– W ŁKS byłeś dwa razy, jesienią 1995 roku na półrocznym wypożyczeniu i potem dwa sezony, w latach 2010-12.
– O pierwszym już wspominałem. Nie satysfakcjonowało mnie wtedy siedzenie na ławce, po letnich sparingach zapytałem, czy nie ma opcji wypożyczenia. Było. Dziś młodzi piłkarze zrobią trzy, cztery akcje i chcą grać w pierwszym składzie Legii. Ja, w sezonie 1994/95, wystąpiłem w 26 meczach, ale uznałem, że skoro po wzmocnieniach nie będę grał, to warto odejść na wypożyczenie. W ŁKS była świetna ekipa, z doświadczonymi Lenartem, Myślińskim, Krysiakiem czy Bendkowskim oraz młodymi Saganowskim, Terleckim czy Dubickim. Za drugim razem, po sezonie w Legii, zadzwoniłem do Tomka Wieszczyckiego, który był dyrektorem sportowym ŁKS i zapytałem, czy bym się nie przydał. Miałem 35 lat, ale czułem się dobrze, a z Łodzią jestem związany emocjonalnie – żona jest z tego miasta. Pograłem rok, awansowaliśmy do ekstraklasy, zrobiło się sentymentalnie. Zostałem na sezon i potem skończyłem karierę.
– Czy w czwartek jest możliwa powtórka wyniku z sierpnia 1995?
– Tak. Legia wygląda na podmęczoną rundą, ale może to złudzenie po występie w Mielcu? Błąd bramkarza i przypadkowy gol w doliczonym czasie sprawił, że Legia straciła punkty. Ale popatrzmy, jak wyglądał Lech w Gliwicach? Moim zdaniem – biegowo, technicznie i fizycznie – gorzej od Legii w spotkaniu ze Stalą. Podoba mi się to, że Goncalo Feio nie rotuje składem, nie przekłada meczów, dokonuje tylko koniecznych zmian. Grają młodzi, nie trzeba kolejnego ”Gonzalo Moralesa” z niższej ligi w Hiszpanii. Ale w Pucharze Polski zdarzają się cuda. ŁKS będzie potrójnie zmotywowany. Jak Stal w niedzielę. Dla takich klubów starcie z Legią to mecz roku, później już nie zagrają z taką motywacją. Z dziesięciu meczów przeciwko obecnemu ŁKS-owi teraźniejsza Legia wygrałaby dziewięć. Ale w czwartek, w tym jednym spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski zdarzyć się może wszystko. Faworytem będzie zespół z Warszawy, któremu kibicuję.
– Gdzie będzie większe rozczarowanie: w Warszawie po ewentualnym braku mistrzostwa Polski, czy w Łodzi bez powrotu do Ekstraklasy?
– W Łodzi. Mają wszystko: stadion, kibiców bazę i akademię, brakuje stabilizacji finansowej. W ekstraklasie są cztery kluby walczące o tytuł plus dwa z aspiracjami na puchary.
– Co jest bardziej realne: mistrzostwo Polski Legii, czy awans ŁKS?
– To pierwsze. Dziewięć punktów to, wbrew pozorom, nie jest przepaść.
– Legii brakuje napastnika strzelającego kilkanaście goli w sezonie.
– Na papierze napad wygląda nieźle. Ale Tomas Pekhart najlepsze ma za sobą, Marc Gual rozkręca się powoli, a o Jean-Pierre Nsame nie mogę niczego powiedzieć. Słabo się porusza po boisku. Szczerze? Gdybym teraz, niedługo przed 49. urodzinami wrócił na boisko, nie byłoby widać różnicy między mną a nim. Nie byłbym gorszy. Dbam o siebie, więc może jeszcze bym gola z przewrotki strzelił i się nie połamał, a kibice mieliby radość. Tyle, że chyba nie o to chodziło…
Kiedy mecz: czwartek (5 grudnia), godz. 18:00
Gdzie oglądać: od 17:35 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Kto komentuje: Michał Zawacki, Adam Marciniak
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Goście: Jakub Wawrzyniak, Marek Saganowski
Reporterka: Maja Strzelczyk
Następne
16:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.